Layout by Raion

Zapowiedź

W sumie to sama nie bardzo wiem co będzie w następnej nocte. XD Cóż, niespodzianka! XD

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział trzeci - "Sabaku" część.2

Itachi i Konan wychodzili z sali od biologii. Wyraźnie coś knuli. Dziewczyna co chwile śmiała się z chłopaka i jego pomysłów, co nie spodobało się Yachiko.
   - Ty myślisz, że oni coś ten teges? - spytał Hidana rudowłosy. Ten tylko spojrzał na niego z politowaniem.
   - A co zazdrosny? - zakpił sobie. - Może po prostu ze sobą rozmawiają? Zachowujesz się jak dziecko. - westchnął.
   - Nie zachowuje się jak dziecko. - burknął. - Tylko to podejrzanie wygląda. - powiedział brązowooki.
   - Tak? Sprawdzę twoje "podejrzenia". Zobaczysz podejdę do nich i wszystko się wyjaśni. - schował dłonie do kieszeni spodni i przyśpieszył kroku. Lecz, gdy dochodził do nich usłyszał bardzo dziwne słowa. 
   - No coś ty! Przecież to niedozwolone. Jak możesz o tym myśleć w tym wieku! - tego siwowłosy się nie spodziewał. Słowa były jednoznaczne. Oni są... Nie nie mogą! Hidan potrząsnął głową i podszedł do nich bliżej. Położył łokieć na ramieniu Itachi'ego i zaczął rozmowę.
   - O czym tak ćwierkotacie gołąbeczki? - spytał ich. Czarnowłosy posłał mu mordercze spojrzenie.
   - Ano, zobaczysz. - uśmiechnęła się. - Niespodzianka. - dodała i złapała Uchihe za rękę.  Ten nie sprzeciwiając się pobiegł za nią. Fioletowooki chwile wpatrywał się w ich oddalające się sylwetki. Kiedy zniknęli z pola widzenia Jashinisty odwrócił się do przyjaciela. Nie miał zbyt zadowolonej miny. Można by rzec, że był lekko przygnębiony.
   - Nie. - przystawił mu swoją dłon do jego ust. - Nic nie mów. Wszystko widziałem. - dodał i wyminął chłopaka zostawiając go samego. Siwowłosy już nic nie rozumiał.
   - Dlaczego wszyscy są tacy tajemniczy? - jęknął.

                      *                          *                        * 
   W sali plastycznej swoje lekcje przygotowała Kurenai Yuhi. Miała swoją pierwszą lekcję z nową klasą. Postanowiła, że dzisiaj będą lepić z gliny. Prosta sprawa. Poukładała na wszystkich ławkach kawałki gliny i spokojnie czekała na dzwonek. W tym samym czasie (W11 XDDD dop.aut) klasa 1-E stała przed salą. Naruko rozmawiała z Naruto na temat przeprosin dla ich mamy.
   - Pójdziesz do kwiaciarni i kupisz jej chryzantemy. - rozkazała blondwłosa.
   - I jeszcze ja SAM mam do niej pójść i przeprosić? Chyba cię pogieło. - zaakcentował ostatnie zdanie. Ta mała, wredna istotka nie będzie mu rozkazywać. - Przecież, to ty ją tak rozzłościłaś. - burknął niezadowolony niebieskooki. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej. 
   - Okej... - odpuściła dziewczyna. - To ty pójdziesz po kwiatki a ja przygotuje dla niej obiad. Tylko jest jeszcze jedna rzecz o której zapomniałam... - powiedziała.
   - Jaka? - spytał Naruto.
   - Musimy ją jakoś wyciągnąć z domu! - powiedziała zdesperowana Naruko.
   - Heh, ja się tym zajme. - zaśmiał się chytrze i i skrzyżował ręce za głową.
   - Już się boje. - wzdrygnęła się. Jego pomysły są niebezpieczne. Albo beznadziejne. Jeśli masz wybór bierz te beznadziejne, nie ma ryzyka, że ktoś zginie.
   - Tylko wiesz, że będziemy musieli współpracować? - dopytywała się blondynka. Naruto przez chwile myślał, lub udawał, że myśli. A potem wybuchł śmiechem.
   - My... mamy... współpracować? - śmiał się jej prosto w twarz. - Widzę jakieś nowe żarty? - ciągle się śmiał trzymając za brzuch. - Policzymy się na przerwie Uzumaki - syknęła. Wyminęła zdezorientowanego brata i weszła do sali gdzie czekała już uśmiechnięta Kurenai.
   - Witajcie na pierwszej w tym roku lekcji plastyki! Ja nazywam się Kurenai Yuhi i będę waszą nauczycielką. - uśmiechnęła się. - Więc, nie będzie żadnych lekcji organizacyjnych  od razu przejdziemy do praktyk. Dzisiaj będziecie lepić z gliny! - dodała. Niektóre dziewczyny niechętnie wzięły do ręki coś co przypomina kupę błota. Chłopaki jednak już przygotowywali plan bitwy. Kurenai-sensei z początku nie była pewna czy dawać im ową rzecz. Ale skoro tak entuzjastycznie do tego podchodzą to była szczęśliwa. Do czasu.
   Itachi i Konan byli w drodze na zajęcia plastyczne Sasuke. Mieli wszystko wykute  w głowie, teraz tylko realizować. Zapukali lekko do drzwi z napisem "Kurenai Yuhi - plastyka"
   - Dzień dobry sensei. - ukłoniła się. - Przyszłam zrobić prace na konkurs, mam nadzieję, że nie przeszkadzam? - spytała.
   - Nie przeszkadzasz, proszę usiądź tam z tyłu. - uśmiechnęła się ciepło.
   - Kurenai-sensei, Itachi przyszedł ze mną. Może zostać?
   - Tak oczywiście. - odpowiedziała i zabrała się za uzupełnianie dziennika. Itachi i Konan szli do ostatniej ławki. Wybrali tą w środkowym rzędzie, za Sasuke. Będzie łatwiej im go wrobić. Fioletowowłosa wyciągnęła z torby siateczkę w którym znajdowały się małe części do orgiami które tworzyła. Będzie niepowtarzalne, zadziwiające, wspaniałe! Przynajmniej tak to sobie wyobraża. Itachi jednak nie był zadowolony tym, że będzie musiał składać papier. Ale widząc zdenerwowany wyraz twarzy Konan od razu wziął się za pracę. Trzeba zrobić wrażenie, a dopiero potem zacząć działać.
   - E Sasuke, to twój brat co nie? - spytał Kiba jednocześnie próbując stworzyć jakąś figurkę z gliny.
   - Taa, a co? - bąknął kruczowłosy. I on miał nie mały problem z gliną. Za to Shikamaru, najbardziej upierdliwy i leniwy koleś radził sobie świetnie. Chociaż nie każdy wiedział co to. Może sowa? Ale z innej strony wygląda jak kot. Kto wie? 
   - Nie nic tak się pytam. - skończył chłopak.
                          *                               *                                *
   - Wejść! - do gabinetu dyrektor Tsunade weszły 3 osoby. Chłopak z kapturem na głowie, blondwłosa dziewczyna i  najprawdopodobniej ich brat. Nie wyglądali zbyt przyjaźnie.
Temari, bo tak nazywała się dziewczyna ubrana była w szare dresy (XD dpo.aut)
I czerwono-białą koszulkę. Natomiast dwaj chłopcy w zwykła bluzę o jeansy ( xd nie mogłam się powstrzymać ;d)
   - Nowi uczniowie rozumiem? - spytała biorąc do ręki trzy kartki ze zgłoszeniami. - Czemu nie przyszliście na rozpoczęcie? - spojrzała na nich spod kartek.
   - Nie mogliśmy, dokańczaliśmy przeprowadzkę. - odpowiedziała blondwłosa.
   - Yhym, Temari, Gaara i Kankuro no Sabaku tak? - spytała znudzona.
   - Tak.
   - Tu macie plan lekcji. - podała im 3 kartki. - Jutro, godzina 8, lekcje z Kakashim, macie się nie spóźnić. - spojrzała na nich złowrogo.
   - Jasne . - rzuciła na odchodnym Temari i razem z rodzeństwem wyszli z gabinetu.
   - Będą z nim problemy... - westchnęła brązowooka i wyjęła z szuflady buteleczke sake.


WIĘC TAK NAPISAŁAM TO PUNKTUALNIE O 0:00 ZJARA XDDD. WIEC TAK NOE MAM PYTAŃ DO TEGO ROZDZIAŁU XD KOMENTUJCIE ! ;>


1 komentarz:

  1. To ja może "zarapuje" jak Bee, ekhem:
    Twoje opowiadanko super jest!
    Każdy rozdział, po prostu the best!

    PS: Czekam na brawa ^^

    OdpowiedzUsuń

Spis treści

Rozdział 1 www.konohahighschoolstoriesbynanami.blogspot.com/2013/07/rozdzial-1-poczatek.html">