Layout by Raion

Zapowiedź

W sumie to sama nie bardzo wiem co będzie w następnej nocte. XD Cóż, niespodzianka! XD

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział trzeci - "Sabaku"

Yachiko siedział pod ścianą i rozmawiał z Hidanem, tak to chyba można było nazwać. On tylko słuchał a jashinista nadawał jak najęty.
   - E, ty... słuchasz ty mnie w ogóle?! - zdenerwował się siwowłosy. Nie dostał jednak odpowiedzi. Rudowłosy patrzył gdzieś w dal rozmarzonymi oczami. Fioletowookiego to tylko zachęciło. Przysunął się do chłopaka i przystawił swoje usta do jego ucha. Zebrał w sobie trochę powietrza i wykrzyknął najgłośniej jak się da.
   - Y ACHIKO! KONAN OBŚCISKUJE SIĘ Z DEI'EM! - brązowooki poderwał się jak szalony .
   - Konan czemu?! - jęknął przeraźliwie. Rozejrzał się po korytarzu. Każdy patrzył się na niego z politowaniem. Słychać było tylko stłumiony chichot. Yachiko momentalnie zbladł. Odwrócił się a Hidan parsknął śmiechem. W oczach miał łzy a policzki czerwone.
  - Ty.. ty mały siwy gejuchu! - krzyknął oburzony.
  - Tylko bez gejów prosze. - zrobił poważną mine. Jednak znowu się roześmiał. Rudowłosy tylko westchnął i usiadł koło Hidana.
   - Powiedz, czemu mi to robisz? - spytał
   - Po pierwsze w ogóle mnie nie słuchasz, a po drugie dlaczego po prostu nie przyznasz, że ona ci podoba? - mówił uspokojony.
   - Nie bardzo znam sie na tych sprawach ale...
   - Dobrze, że zaakcentowałeś to słowo. - przerwał mu. Fioletowooki tylko zgromił go wzrokiem numer.79 "zrób-tak-jeszcze-raz-a-oddam-cie-na-ofiarę-jashinowi".
   -  Ale ewidentnie widać, że coś do niej czujesz idioto. - dokończył. To fakt znają się od podstawówki. Mieszkają w jednym domu. Ale on mu nic nie powie. W końcu to Hidan!
   - Wiem to. - uśmiechnął się lekko.
   - Nie, nie wiesz. - zaprzeczył Yachiko.
   - Tak.
   - Nie?
   - Tak.
   - Nie?!
   - Nigdy ze mną nie wygrasz. - uśmiechnął sie chytrze.
   - Aaa, prosze cię przestań! Tak podoba mi się Konan! Ale nie nie powiem jej tego! - jęknął. Hidan uśmiechnął się jeszcze bardziej. Wstał i skierował się do sali 204 w której Konan najczęściej przesiaduje z Nagato.
   - Hidan? Gdzie ty idziesz, mamy jeszcze 5 minut do lekcji. - spytał zdziwony jego zachowaniem.
   - Jak to gdzie? Do Konan na najnowsze ploteczki. - skulił nogi i starał się zrobić słodką mine.
   -  No chyba dzisiaj nie sikałeś, nie powiesz jej tego. - przycisnął go do ściany.
   - Albo ja to zrobie albo ty. - wyrwał się z uścisku.
   - Zrozum stary robie to dla twojego dobra. Nie chce cię pocieszać jak ona znajdzie jakiegoś innego gościa.
   - Dobra... Zrobie to. Ale w odpowiednim czasie. - dodał.
                        *                                  *                
Konan siedziała w sali 204 i czekała na Itachiego. Nerwowo poruszając telefonem sprawdzając ile zostało minut do dzwonka. W końcu do sali wbiegł dziwnie ucieszony chłopak.
   - Siema Łasica.
   - Cześć... Heh... Dziwna sytuacja. - uśmiechał się głupkowato. Konan nie rozumiała o co chodzi. Pierwszy raz widzi tego idiote w takim stanie. Wstała i podeszła do czarnowłosego. Połozyła mu ręke na czoło.
   - Nie, nie masz gorączki, gadaj co się dzieje. - usiadła na ławce a zaraz po mniej Itachi.
   - No więc, szedłem sobie na spokojnie z lekcji od pana Madary i czekała na mnie bardzo rozweselająca niespodzianka. - zaśmiał się lekko.
   - Sasuke razem z dwoma gejami? A moze z trzema? - dopytywała się dziewczyna.
   - Heh, nie. - odparł stanowczo chłopak. - Podbiegła do mnie zgraja wytapetowanych blondyneczek z pierwszej klasy ( bez urazy dla wszystkich blondynek xD dop.aut) i zaczęły nawijać jaki to ja przystojny. W sumie miały racje. - wypiął dumnie pierś, a Konan zachichotała.
   - A mówiły jaki to jesteś skromny? - mówiła między salwami śmiechu.
   - Wracając, wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że to nie o mnie im chodziło. Tylko o Sasuke. - dziewczyna nie wytrzymała. Wybuchnęła śmiechem. Itachi wiedział jak zareaguje więc kontynuował. - Nie mogłem się powstrzymać, musiałem, poprostu musiałem Konan musiałem! - złapał dziewczyne za ramiona i potrząsnął. 
  - Itacz, już spokojnie, okej co się stało? - spytała z uśmiechem na ustach.
   - Powiedziałem im, żeby przyszły dzisiaj o 18 do nas do domu. Taka rekompensata za to.- powiedział z chytrym uśmieszkiem.
   - Rekompensata za to, że nazywały cię przystojnym? Kozacka samoocena. - zaśmiała się z jego żenującej miny. Co jak co, ale Itachi w tej wersji był lepszy, niż ten szytwny Uchiha. - Dobra ale co ja mam do tego? - powiedziała fioletowowłosa.
   - Jak to co? Musisz mi pomóc przekonać panią Kurenai, żeby zostawiła dzisiaj w kozie Sasuke. Najlepiej na jakieś dodatkowe zajęcia czy coś. Jego mina będzie bezcenna, gdy jak wróci zastanie swoje oddane fanki. - zaśmiał się chytrze.
   - Okej, tylko mam pytanie. Co ty taki złośliwy się zrobiłeś? - klepnęła go w ramię.
   - Ten mały czopek musi mi zapłacić za gitare. - skrzyżował ręce na piersi. Konan wolała się nie wtrącać. Jego wybuchy złości są nie przewidywalne. Wolała nie ryzykować
   - Pomoge ci. - uśmiechnęła się promiennie.
   - NIE MASZ TO ZROBIĆ TERAZ! ZROZUM WRESZCIE TERAZ ALBO NIGDY. - zza drzwi słychać było rozwścieczony głos Hidana. Chwile potem do sali wparowali skłóceni przyjaciele. 
   - Nie powiem teraz, bo...- nie dokończył, gdyż zobaczył dziwnie patrzących się na nich znajomych. Gdyby wzrok Yachiko mógłby zabijać, Hidan już dawno leżałby w grobie.
   - O dzień dobry Konan. - uśmiechnął się do niej. - Cze Łasica. - dodał ciszej.
   - Na co czekacie? Na miejsca. - ni stąd ni zowąd pojawił się Asuma - Sensei. I tak zaczęła się kolejna nudna lekcja matematyki.
                   *                        *                       *
W sali 212 odbywała się lekcja wychowacza klasy 1-E. Zajęcia prowadził Kakashi więc pierwszaki miały czas wolny. Hinata znudzona siedziała z książką przed sobą. " Jeśli nauczę się teraz, będę mieć wolny czas później!" ot co. Siedząca obok niej Sakura gadała z Ino o tematach nic dla niej nie znaczących. Gdy nagle poczuła wibrowanie w kieszeni spodni. Wyciągnęła telefon i otworzyła klapkę. 
   
    Od Hanabi:
Hinatka, mam mały problem. Profesor zapowiedział na jutro sprawdzian z Angielskiego. Ale wiesz przecież, że ja i tak nic nie umiem. Weź coś poradź, nie chce dostać kolejnej pały.

Białooka tylko westchnęła co nie uszło uwadze Naruto. Odwrócił się do niej i zaczął rozmowę.
   - Coś się dzieje Hinatka? - zapytał z troską blondynek.
   - Nie nic Naruto, tylko Hanabi ma problemy w szkole. - mówiła rumieniąc się dziewczyna. 
   - To chyba normalne, jest w gimnazjum? - zaśmiał się co niestety zauważył Kakashi.
   - Co ci tak do śmiechu Naruto co? - powiedział spod książki nauczyciel.
   - Nie nic Kakashi - sensei. - wypiął pierś i zasalutował. Klasa się zaśmiała.
   - To radze robić zadania. - odpowiedział.
   - E.. jakie zadania? - spytał.
   - O.. To jednak nic nie zadałem. Więc prosze 1-15. Proste, podstawowe rzeczy z gimnazjum poradzicie sobie. - puścił im oczko. - A i dzięki za przypomnienie. - dodał. Klasa popatrzyła na Naruto z mordem w oczach. Chłopak zaśmiał się nerwowo, i zaczął robić zadania.



 Więc tak na sam początek gooomen, za taką przekładanke ;c Ale nie miałam weny. Tak wgl. dla spostrzegawczych ludzi xD rozdział nazywa się "Sabaku", ale nie ma w nim zmianki o pustynnym rodzeństwie gdyż część 2 będzie w sobote ;3 Ponieważ rozdział jest dosyć długi (przynajmniej dla mnie) dlatego podzieliłam na części. Ale rozdział 4 będzie w środe jak zawsze ;D Dobra, jak dla mnie ten rozdział jest kiczowaty i nie ma sensu, może to dlatego, że w Radomiu jest ponad cztery dyszki na termometrze ale nie wiem. Mocno zachęcam do komentowania, ponieważ to napędza moje szare komórki do myślenia. <3

By Nanami x3
   

2 komentarze:

  1. Heh, dla mnie jest zajebiste ;D
    PS: Prosze o więcej scen z Hidanem!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hidaaaaaaaaaaaaaan <3 Bardzo fajnie, że wprowadzasz do opowiadania wątek Yahiko i Konan. Zdecydowanie mało o nim jest na blogach ;/ Jak jesteśmy przy paringach, to jeszcze nie mogę wspomnieć o NaruHina *_*
    Rozdział nie jest zły, nie gderaj ;)

    OdpowiedzUsuń

Spis treści

Rozdział 1 www.konohahighschoolstoriesbynanami.blogspot.com/2013/07/rozdzial-1-poczatek.html">